Pogoda za oknem nie rozpieszcza, więc warto umilić sobie czas oczekiwania na wiosnę jakimś radosnym zapachem. Dziś przychodzę do Was z recenzją wosku Yankee Candle Wild Mint z wiosennej kolekcji Pure Essence Q1 2017.
YANKEE CANDLE WILD MINT to według producenta chłodny i orzeźwiający aromat świeżo zerwanych liści dzikiej mięty.
Nuty zapachowe:
- nuty głowy: liść dzikiej mięty, liść mięty zielonej
- nuty serca: świeża mięta pieprzowa
- nuty bazy: piżmo, drzewo sandałowe
Kiedy szłam kupić woski z wiosennej kolekcji, zapachu Yankee Candle Wild Mint nie brałam nawet pod uwagę. Nie lubię miętowych zapachów, więc z góry uznałam, że mi się nie spodoba i na pewno się nie polubimy. Kiedy jednak będąc na stoisku wzięłam wosk do ręki, przepadłam! Spodziewałam się jednego z tych sztucznych miętowych aromatów, rodem z cukierków czy gum do żucia, które tak często można spotkać w świecach i woskach. Tymczasem Yankee Candle Wild Mint pachnie jak najprawdziwsza mięta, prosto z babcinego ogródka! Wąchając ten zapach za każdym razem mam przed oczami lato na wsi, kiedy to mama przygotowuje w dzbanku wodę z cytryną, bądź malinami i kilkoma listkami świeżo zerwanej z ogródka mięty. Piękny zapach, niezwykle orzeźwiający i energetyczny. Z pewnością doskonale sprawdzi się podczas letnich upałów. Polecam!
Nazwa: Yankee Candle Wild Mint
Linia zapachowa: Fresh
Kolekcja: Pure Essence, Q1 2017
Pozdrawiam
Ania